Translate/Tłumacz

piątek, 14 czerwca 2013

Rozdział 11

Hej. Chciałam was przeprosić za moją dłuższą nieobecność, ale pewne dwa opowiadania potrafiły zrobić więcej niż bym się spodziewała ;)
Dzisiaj w końcu ktoś zmobilizował mnie do napisania kolejnego rozdziału. Hmm... Ciekawi kto?
Nasz kochany Harry Styles <3 
_____________________________________________________________________________________
Miłego czytania :D

 
Jadłam właśnie obiad, kiedy zadzwonił mój telefon.
Zjem to oddzwonię. - stwierdziłam i dalej męczyłam się z krojeniem kawałka mięsa.
W ciągu mojej „spokojnej” konsumpcji, dźwięk dzwonka iPhon'a słyszałam z jakieś 8 razy.
Do cholery, co za debil tak wydzwania?!
Po włożeniu naczyń do zmywarki ruszyłam do salonu po swój telefon. W momencie, gdy wzięłam go do ręki, ktoś znowu zaczął się do mnie dobijać.
-Halo?
-No w końcu! Dziewczyno, telefon jest po to, żeby go odbierać jak ktoś dzwoni!
-Taak. Ciebie też miło słyszeć Zayn. - uśmiechnęłam się sztucznie
-Mnie zawsze jest miło słyszeć i widzieć.. haha... Dobra, mniejsza z tym. Haz i Lou robią dzisiaj imprezę i chcą żebyś wpadła. To jak? Od razu ostrzegam, odpowiedź – NIE – nie wchodzi w grę.
-Bardzo dziękuję za zaproszenie, ale jakoś nie potrafię sobie wyobrazić siebie na imprezie Harrego, w domu u Harrego, w towarzystwie Harrego i przypuszczam, że Liam też tam będzie?
-Roxi przestań. To jest również impreza Louisa i również w domu Louisa. On bardzo by chciał Cię tam widzieć, poza tym nie tylko on, bo ja, Niall, Josh, Dan i Sandy też się za tobą stęskniliśmy. No proooszę!
-Okay, okay.. Ale nie będę się hamowała w dogryzaniu Stylesowi, mimo tego, że to jego impreza.
-Spoko.. Będzie zabawnie. To będę po ciebie tak około 19.00.
-Ooo.. pofatygujesz się po mnie? Nie wierzę haha..
-Ja miałbym po ciebie nie przyjechać? Chyba śnisz. To do 19.00..
-Pa.
Serio, zgodziłam się pójść na tą imprezę? Ummm... Będzie ciekawie.
Zerknęłam na zegarek w telefonie. 17:17. Hmm.. Ktoś o mnie myśli, haha. Poszłam do swojej sypialni. Usiadłam na łóżku i zaczęłam rozglądać się po całym pomieszczeniu. W jednym z kątów stała gitara. Wstałam z łóżka, a kiedy już z powrotem na nim się znalazłam, na kolanach trzymałam instrument. Zaczęłam na nim coś pobrzdękiwać i nucić sobie pod nosem. Sama nie wiem jak zaczęłam grać na niej jeden z utworów One Direction. Była to ta sama piosenka, którą zadedykowali mi na koncercie. Mam bardzo dobre pamięć do melodii i tekstów piosenek, więc nie miałam najmniejszego problemu z odtworzeniem tego utworu. Bardziej zdziwił mnie fakt, że zaczęłam robić to podświadomie. Grałam może jakieś 10 minut, gdy do pokoju wszedł ojciec.
-A ty znowu próbujesz grać? Mogłabyś dać sobie z tym spokój. Tyle razy ci mówiłem, że w świecie muzycznym nic z ciebie nie będzie.
-Szczery tatuś, jak zawsze. Po co przyszedłeś? - zapytałam od niechęci
-Zaraz wychodzę. Najprawdopodobniej wrócę w nocy. Masz być grzeczna..
-I odpowiedzialna. - wypowiedziałam naśladując głos ojca – Wiem, powtarzasz mi to za każdym razem kiedy gdzieś wychodzisz..
-A ty nigdy nie słuchasz.
-Ty to powiedziałeś. - na mojej twarzy za widniał cwaniacki uśmiech
Gdy wychodził z mojego pokoju mruknął coś pod nosem. Po wróceniu myślami z powrotem na ziemię, zorientowałam się, że dochodzi 18.00. Postanowiłam powoli zacząć się szykować. Wzięłam szybki prysznic, wysuszyłam włosy i zrobiłam makijaż. Na sam koniec zostawiłam wybór ciuchów. Ehh.. jak ja tego nie lubię. Po 15 minutach zastanawiania, co na siebie włożyć, byłam gotowa. Ubrana w czarne rurki, biały t-shirt z napisem „I'ts my LIVE” i białe, krótkie converse, czekałam cierpliwie na przyjazd Malika. Po około 5 minutach w całym domu rozbrzmiał się dzwonek do drzwi. Jeszcze raz sprawdzając, czy wyglądam ok. otworzyłam drzwi mulatowi. Miał na sobie lekko starte, dżinsowe rurki, czarny t-shirt, długie również czarne converse i skórzaną kurtkę. Muszę przyznać, że wyglądał świetnie. Ehh.. On zawsze świetnie wygląda. Perfekcjonista.
-Cześć, gotowa?
-Hej. Emm.. tak, tylko wezmę kurtkę.
Szybko zarzuciłam na siebie jasną, dżinsową kurtkę i wyszłam na zewnątrz. Kiedy zamykałam drzwi, Zayn zapytał mnie, gdzie mam kule?
-Zayn jestem typem osoby aktywnej ruchowo i nie tylko, bo buzia też mi się zazwyczaj nie zamyka. Sądzisz, że mogła bym wytrzmać więcej niż 3 dni chodząc o kulach?
-Noo..
-Nie. Jeszcze coś?
-W sumie, to tylko tyle, że ładnie wyglądasz.
-Dziękują. - lekko się uśmiechnęłam i ruszyłam za mulatem do samochodu. 
___________________________________________________________________________________
Bardzo was proszę o komentarze. Nawet głupie "fajne" straszni pomaga mi przy pisaniu kolejnych rozdziałów. Im więcej komentarzy tym dłuższe rozdziały będę pisać, ponieważ jak widzę pod moim opowiadaniem jeden komentarz od mojej kochanej czytelniczki Mai (  http://or-am-i-fool.blogspot.com/ ), to serio nie mam żadnego zapału do pisania. I tak na dobrą sprawę, to dzięki niej i mojej przyjaciółce kontynuuję pisanie, więc..... możecie im podziękować. 
Ja sama dziękuję za tak świetne cyztelniczk<33333333333333333333 LOVE 
                                                                                                                                  Sandra :*  


6 komentarzy:

  1. Jezu dziewczyno, ale masz talent! Zazdroszczę ci że ojeju! Czekam na następny rozdział :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Jejku, ostatnio wszędzie się spóźniam. A jak przeczytałam Twój wpis pod rozdziałem to normalnie aż się wzruszyłam. No i zarumieniłam i w ogóle mi głupio, że tak późno tu jestem. Błagam o wybaczenie... ♥
    Ja też jestem zaskoczona tak samo jak Roxi, że tak łatwo zgodziła się na tę imprezę. Ale cóż - urok osobisty Zayna widocznie działa nawet przez telefon ;D
    JEJ OJCIEC JEST BEZCZELNY! Nienawidzę go. YGH.
    Zejni zawsze wygląda świetnie *.*
    Czy oni będą ze sobą kręcić? Wyczuwam między nimi jakieś iskierki. Hm, hm, hm. Zobaczymy co szykujesz dalej.
    Buziaki ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo... Nie wiem jak Ty to robisz, ale zawsze jak czytam komentarze od Ciebie, to nie mogę przestać się uśmiechać <3 Bardzo Ci dziękuję :*

      Usuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. No to nadrobiłam wszystkie odcinki! I heloooł, ostatni rozdział miesiąc temu? Chyba musisz z tym coś zrobić!;) Opowiadanie, jak już pisałam na fb na grupie R94, całkiem dobrze się czyta i w sumie całkiem ciekawe jest:D I haha, też jestem ciekawa jak koleżanka wyżej czy Roxi z Zaynem będzie kręcić, bo poczatkowo byłam pewna, ze z Niallem! ;D
    Mój blog wprawdzie się dopiero tworzy, ale i tak już zapraszam:P http://because-you-live-and-breathe.blogspot.com/ Będzie mi miło, jak ktoś będzie chciał to czytać;d
    Pozdrawiam i czekam na DŁUGI rozdział!:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej! Zostałaś nominowana do Libster Awards. Więcej na ---> http://1d-my-dream.blogspot.com/2013/07/2-nominacja-do-libster-awards.html Rozdział super<3 Liczę na komentarz u mnie <3

    OdpowiedzUsuń